Pojedynek





Jan, nie zmieszany tym tonem zuchwałego młodzieńca, przystąpił do niego i rzekł mu:
— Widzę, że z tych trzech rzeczy, o których pan mówiłeś, że je namiętnie lubisz,
lubisz tylko sukcesje i metresy. Do trzeciej zaś niewielką masz ochotę i lada czym rad byś się z niej wykręcić.
Wierz mi pan, nie sztuka być śmiałym pod maską i ze starymi.
Do widzenia, panie Znoiński.
To powiedziawszy odwrócił się i wyszedł.
Gdy był w przedpokoju, usłyszał dzwonek i rozkaz dany lokajowi, żeby go nie przyjmować, jeśli się jeszcze zjawi; a znalazłszy się na ulicy, stanął przy pierwszej bramie, aby
odetchnąć, zebrać myśli i zastanowić się, co dalej począć i jak wybrnąć z tego nieszczęścia, w które płochość i zuchwalstwo młodego człowieka, tak pełnego siły, zimnej
krwi i rozumu, chociaż na zdrożnej znajdującego się ścieżce, wplątały i jego, i tych zacnych przyjaciół, których więcej kochał niż siebie.
Ze wszystkiego, co widział i słyszał, miał najmocniejsze przekonanie, że pan Wiktor nie jest tchórz i że ten wstręt, jaki do stawienia się na wyzwanie okazał, jest tylko skutkiem
kaprysu, zarozumiałości i tego zakorzenionego w naszych panach przesądu, który im daje tą wiarę, że cokolwiek od nich pochodzi, to niższych obrażać nie powinno i do
zadośćuczynienia ich nie obowiązuje.
Minęły wprawdzie czasy owego: zabiję i zapłacę, ale nie wyrugowała się jeszcze i może nigdy się nie wyruguje z głów ludzi urodzonych w dostatkach i otoczonych niejako
przywilejem wyższości ta myśl, że są nie takimi ludźmi jak inni i że ci dopiero są prawdziwymi ludźmi, których z nimi ród i pochodzenie na równi stawia.
Rozważając to, zakłopotany i do gruntu serca zmartwiony, Jan przyszedł do tego wniosku, że pan Wiktor niczym zmusić się nie da i że czy w dobrej wierze żądał dowodu o
szlacheckim pochodzeniu swojego przeciwnika, czy wszystko to, co mówił, było ironią, żartem i urąganiem, niemniej jednak widział w tym upór, którego Julian powtórzonym domaganiem
się przełamać nie zdoła.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 Nastepna>>





Polecamy inne nasze strony: